Kto kogo załatwi?

Kto kogo załatwi?
Fot. Adminstrator

Przed każdym Nowym Rokiem w sylwestra składamy sobie życzenia. Jedne szczere, inne dla fasonu, bo tak wypada. No cóż, roczki mijają, a życzenia i marzenia w większości nie spełniają się. Tak mija życie. Włosy siwieją, siły spadają, bo jak człowiek się starzeje, to w nim wszystko parszeje. Człowiek boi się śmierci, bo życie piękne, a i troszkę nabroił w życiu. Boi się także życia w uzależnieniu od drugiego człowieka. Z każdej strony zionie złem, pogardą dla człowieka starego, chorego, niepełnosprawnego. Nasi rządzący nawet już określili, iż człowiek stary zbyt drogo kosztuje. Nawet się doliczono, iż kiedyś człowiek żył 40 lat, a dziś 80.

Nie omieszkują podkreślić, iż emeryt, który dłużej żyje, jak dwadzieścia lat, żyje już na koszt Państwa, bo swoją składkę emerytalną już zjadł. A kto to naprodukował emerytów już od 50 roku życia – likwidując zakłady pracy – jak nie rządząca elita?

Niestety taka kategoria myślenia o starym człowieku jest też i w krajach wysoko rozwiniętych. Jak podano w jednym z dzienników, w pewnym kraju tęgie głowy doszły do wniosku, że zbyt dużo ludzi powoduje efekt cieplarniany i zasugerowano, że jak w rodzinie rodzi się trzecie dziecko, to dziadkowie powinni poddać się eutanazji.

Jak donoszą media, w Holandii – kraju UE – 70-latkom wysyła się tabletki śmierci, bo z pewnością czują się zmęczeni życiem, no i niech sobie biedaczki ulżą. Inni światli naukowcy tego świata proponują uczyć seksu dzieci najlepiej już od niemowlęcia, a naukowcy katoliccy udowadniają, iż seks w młodym wieku, to bezpłodność gwarantowana. Ale spoko, nowoczesna władza zafunduje im in-vitro na koszt podatnika, któremu ponoć ograniczy się dofinansowania na różne oprzyrządowania ułatwiające życie np. kule, wózki, balkoniki.

Szwendałam się po różnych Ośrodkach Zdrowia i urzędach. Słyszę różne teksty pod adresem rządzącej elity, no i nie źle obrywa się naszej służbie zdrowia. Starszemu człowiekowi trudno zrozumieć to, że sam będąc w wieku produkcyjnym pracował na różnych stanowiskach, w różnych zawodach za 10% należnej zapłaty. Dziś mając głodową emeryturę będzie zmuszony dopłacać do pensum tym, co mają się nie najgorzej, ale mają marzenia, o których seniorzy nawet nie śnili.
Są i takie pytania: ,,Gdzie podziała się księga Hipokratesa?”, gdy lekarz, pielęgniarka odchodzi od łóżka pacjenta skazując go na utratę życia lub pogorszenie stanu zdrowia ( nie mówiąc już o stresie psychicznym), kiedy człowiek zaczyna się czuć, jak zbity pies, bo chory. Inne zauważone teksty, to, że kiedy zostaną spełnione życzenia płacowe całej służby zdrowia, to pacjentowi zostanie już tylko druk aktu zgonu. O zgrozo, tu chyba kogoś opętał sam szatan!

Słyszałam, że w Polsce ma powstać Ośrodek dla opętanych. Dobre i to, bo może w końcu ksiądz egzorcysta przepędzi diabła z ludzkiego ciała, a przy okazji zniknie górka świństw. Ponoć naukowcy pracują nad uczłowieczeniem małpy, no i dobrze, może w końcu na tym łez padole pojawi się prawdziwy człowiek, bo ludzkość schodzi na psy. Mam nadzieję, że ten tekst nie wpadnie w łapy jakiegoś kundla, bo by w obronie psiej godności mógł mnie pokąsać.

11 lutego, to Światowy Dzień Chorych. Jan Paweł II z wielką troską pochylał się nad chorym, cierpiącym człowiekiem. Oby z Nieba pochylił się też i nad chorymi pomysłami pseudonaukowców i chorych pomysłach naszej władzy.

P.S. Za to co dzieje się w służbie zdrowia, to my pacjenci też ponosimy winę, bo służba zdrowia non stop alarmowała o zapaści w ochronie zdrowia, a my zachwycaliśmy się, jak stado baranów na widok wilka trwaliśmy w osłupieniu i czekaliśmy, że tak, jak w PRL, I sekretarz Partii wszystko załatwi. No, załatwią nas, ale grabarze.   Łucja Bagnowska Wersja archiwalna wpisu dostępna pod adresem: http://razemztoba.pl/beta/index.php?NS=srodek_new_&nrartyk= 2238

Print Friendly, PDF & Email