Gdy żyletka staje się „lekarstwem”...

Gdy żyletka staje się „lekarstwem”...
Fot. Adminstrator

Ludzie o silnej psychice po tak zwanym kopie podnoszą się, idą dalej, lecz bywają i tacy, którzy sięgają po „środek znieczulający”…żyletkę, scyzoryk, lub inne ostre narzędzie. Po co? Dlaczego? Powodów jest mnóstwo. Nieszczęśliwa miłość, odrzucenie przez otoczenie, rodzinne konflikty, zbyt wysokie wymagania wobec siebie, albo najbardziej dokuczająca samotność. O samookaleczaniu się, jej przyczynach i formach rozmawiamy z psycholog i psychoterapeutą Izabelą Górską.

Czym jest autoagresja?

Autoagresja jest aktem polegającym na celowym zadawaniu bólu lub ran swemu ciału, pozbawiony jednakże intencji samobójczej. Najczęstsza forma samouszkodzeń to nacinanie skóry ramion, dłoni, ud, nóg, rzadziej twarzy, torsu, piersi czy genitaliów.

Zdarzają się też poparzenia wodą, parą wodną bądź rozmaitymi substancjami chemicznymi, zadawanie sobie ciosów lub obijanie się o ściany, podduszanie się.

Część osób każdorazowo uszkadza się w inny sposób, w zależności od stanu uczuć, bądź dostępnych środków. To komunikat jednostki, o tym, o czym nie umie lub nie chce mówić. Mowa nie jest „zdolna” przekazać ogromu jej cierpienia, dlatego się samouszkadza.

Jakie są jej przyczyny?

Najczęstszą przyczyną autoagresji jest uraz spowodowany w dzieciństwie. Może być nim: bicie dziecka, poniżanie go, ignorowanie jego potrzeb, co prowadzi do zaburzeń w sferze emocjonalnej i w konsekwencji do autoagresji. Niewłaściwe postawy rodzicielskie (odrzucenie, zaniedbanie, nadopiekuńczość, nadmierne wymagania), trudna sytuacja ekonomiczna, bezrobocie, problemy alkoholowe – sprzyjają pojawieniu się tego zaburzenia. Powodem może być również brak rodziców: śmierć, rozwód, pobyt w domu dziecka, szpitalu. 
Przyczyny tego zaburzenia mogą mieć także podłoże biochemiczne: osoby samookaleczające się nie czują najczęściej w trakcie tej czynności bólu (przychodzi on ok. godzinę później), ponieważ we krwi pojawia się hormon – endorfina, który eliminuje niemal całkowicie ból, poprawia samopoczucie, znosi napięcie. Tak znaczna zmiana powoduje, że samookaleczenie może stać się nałogiem.

Czyli osoby te mogą mieć identyczne objawy psychosomatyczne, co osoby uzależnione od innych używek i form uzależnienia?

Tak. Osoby, którym odebrano tę możliwość zachowują się w sposób bardzo podobny do narkomanów na kuracji odwykowej. Tracą one bowiem źródło poprawy samopoczucia i bezpieczeństwa. 

Coraz częściej słyszy się o przypadkach chorób psychicznych, lub też o zaburzeniach psychicznych, gdzie element autoagresji przybiera różne formy.

Niestety to coraz częstsze zjawisko. Zachowania autoagresywne mogą być związane z chorobami wrodzonymi , jak np. autyzm, ale należy liczyć się z faktem, że to właśnie w zespołach depresyjnych i w przebiegu nagłych stanów podniecenia psychoruchowego, w chorobach psychicznych (np. schizofrenii), takie zachowania występują najczęściej.
Do zachowań autodestrukcyjnych zaliczyć można także: zaburzenia łaknienia (bulimia, anoreksja, otyłość), nałogi, obgryzanie paznokci i opuszków palców, przymus uszkadzania skóry (drapanie, rozdrapywanie ran, gryzienie warg) oraz przymus wyrywania sobie włosów (z brwi, rzęs, z głowy, a następnie niejednokrotnie zjadanie ich). Chorobą towarzyszącą autoagresji pośredniej jest psychicznie uwarunkowana tendencja do ulegania wypadkom, a osoby cierpiące na nią nieświadomie stwarzają niebezpieczne sytuacje zagrażające zdrowiu i życiu. Podświadomie szukają sytuacji, okoliczności, w których łatwo o wypadek. 

Dlaczego młodzi ludzie coraz częściej zadają sobie ból?

Młody człowiek w bardzo trudnej sytuacji doświadcza silnych emocji, takich jak: lęk, gniew, żal, wstyd i upokorzenie, poczucie winy i smutek. Po pewnym czasie te emocje mogą doprowadzić do stanu permanentnego przeciążenia emocjonalnego i depresji. Przy braku wsparcia i pomocy nastolatek może uznać swoją sytuację za beznadziejną i zacząć poszukiwać drogi ucieczki od cierpień poprzez zachowania samookaleczające. Depresja stanowi więc stan szczególnego zagrożenia i dlatego wymaga szybkiego rozpoznania i zdiagnozowania. Depresji okresu dojrzewania nie można lekceważyć, ponieważ objawia się ona często działaniami autodestruktywnymi

Doskonale wiemy, że okres dojrzewania jest czasem trudnym, dla każdego nastolatka w inny sposób. Ale czy jakieś sygnały powinny nas szczególnie niepokoić?

Z uwagi na coraz gorszą kondycję psychiczną polskiej młodzieży uznaje się już że ok. 40 % dzieci i młodzieży ma kłopoty psychiczne, problemy z emocjami, zachowaniem, z funkcjonowaniem społecznym. Coraz więcej młodych ludzi zapada na zaburzenia psychiczne i obserwuje się obniżającą się granicę wiekową. Najczęstszym z nich jest zaburzenie depresyjne, obok niego jest zaburzenie depresyjno –lękowe. Kolejnymi zaburzeniami, występującymi wśród młodzieży są różnorodne uzależnienia, a także zaburzenia odżywiania, oraz nerwica natręctw – to więc w pierwszej kolejności powinno nas zaniepokoić. Głównym problemem młodzieży stają się trudności w określeniu swojej tożsamości, znalezienie sposobu na życie. Przejawem tego są coraz częściej spotykane akty autoagresji, brak poczucia sensu życia, umiejętności konstruktywnego działania i samotność. Nauka regulacji emocji i konstruktywnego rozwiązywania własnych problemów często nie udaje się od razu. Dlatego w tym kontekście można powiedzieć, że zachowania autoagresywne są wpisane w rozwój.

Kiedy możemy mówić, że to już autoagresja?

O autoagresji możemy mówić wówczas ,gdy młody człowiek nie potrafi już w konstruktywny sposób rozwiązywać swoich problemów. Emocje pochodzące z nagromadzonych spraw domagają się rozwiązania. Tym bardziej, że osoba autoagresywna sama nie potrafi sobie z nimi radzić, często też wyolbrzymia swój problem. Autoagresor skupia się na ocenie wielkości danej przeciwności i jej negatywnego wpływu na dalsze życie. Stąd bierze się myśl, że człowiek nie jest w stanie kontrolować swojego losu. Wówczas pojawia się wcześniej wspomniane silne napięcie, które młody człowiek chce natychmiast rozładować. Pomagają jej w tym czynności wywołujące ból. I tak właśnie toczy się błędne koło autoagresji.

Jak reagować, gdy widzimy, że ktoś się samookalecza i co robić, gdy ten problem dotyczy naszych dzieci?

Na pewno nie można reagować złością, krzykiem, oskarżaniem i osądzaniem. Najczęściej środowiska, z których wywodzą się osoby okaleczające się, nie dają im wystarczającego wsparcia, izolują je, a to też źle wpływa na proces wychodzenia z choroby. Nastolatki dokonujące samouszkodzeń miewają trudności w uzyskiwaniu wsparcia ze strony dorosłych, którzy uczucia i problemy młodych traktują jako trywialne, nieistotne, bagatelizują je. („Rzucił cię? „Tego kwiatu pół światu” „Nie martw się, nie ta , to będzie inna”). Nadmiernie wygórowane oczekiwania w domu i w szkole, znęcanie się i odrzucenie ze strony rówieśników, doświadczany brak tolerancji, jakiś rodzaj odmienności oraz strach przed własną seksualnością, tożsamością seksualną (czy ze mną wszystko jest w porządku?) i zawstydzenie z powodu dojrzewania płciowego. Samouszkodzenia, dla niektórych, są sposobem wyrażania złości, frustracji, rozpaczy i protestu. U niektórych osób pełnią rolę starań o uzyskanie poczucia kontroli i sprawstwa. Taki sposób wyrażenia protestu i uzyskania kontroli lub władzy nie jest efektywna, bo złość jednostki dokonującej samouszkodzeń obraca się przeciw niej samej.

Jak więc rozmawiać z taką osobą? Z reguły jest ona zamknięta na innych, nie chce nic mówić, a tym bardziej zwierzać się ze swoich problemów i uczuć.

Nie jest to łatwe, ale można próbować na przykład w ten sposób: Widzę, że trudno Ci było ostatnio… Masz trudny okres w życiu i rozumiem, że ciężko Ci było sobie poradzić. Czy mógłbyś mi pomóc zrozumieć, jak to na Ciebie wpłynęło? Czy możesz się ze mną podzielić swoimi obawami? Czy mógłbyś opowiedzieć, co się ostatnio działo? „Najlepszy czas na rozwiązanie problemu, to czas przed jego pojawieniem się”.

Ważne informacje dla rodziców to np. kontrola historii przeglądanych stron internetowych. My rodzice najbardziej pomagamy, jeżeli reagujemy z akceptacją, zrozumieniem, współczuciem i szacunkiem. Młodzi ludzie pragną, by ich wysłuchano i potraktowano poważnie. Starać się patrzeć na młodego człowieka, a nie tylko na jego rany, reagować na niego samego i na jego niepokój w taki sam sposób, w jaki reagowalibyśmy na każdą inną osobę.

Czy elbląska młodzież, dzieci w wieku dorastania miewają tego typu problemy?

Z moich doświadczeń wynika, że zjawisko to występuje wśród elbląskiej młodzieży. Najmłodszą osobą jaką spotkałam była 11–latka, ale problem ten dotyczy głównie przedziału wiekowego pomiędzy 13 a 20 rokiem życia. Dotyka to tych, którzy są za słabi na to, by poradzić sobie z przytłaczającymi ich problemami, a na tyle silni, by nie posunąć się do ostatecznego kroku, jakim jest samobójstwo. Nie ma reguły, kto się do tego dopuszcza. Bywają bardzo wrażliwe, spokojne, zamknięte w sobie i niezwracające na siebie uwagi szare myszki, jak i przeciwnie – uśmiechnięte, energiczne, kreatywne, aktywne osoby , uczestniczące w życiu towarzyskim i na pozór tryskające energią, aby nikt niczego nie zauważył. Dopiero w domu, gdy są sami, zamykając się w pokoju, czy łazience, biorą do ręki żyletkę czy inne ostre narzędzie i rozpoczynają swój rytuał. Okaleczający się są tak zdesperowani, że aby uśmierzyć ból psychiczny zadają sobie ogromny ból fizyczny. Nie pamiętają wtedy o tym co ich nęka, przeraża, nurtuje. Jednak kiedy ból fizyczny minie ten psychiczny uderza z podwójną siłą, z powrotem, a dodatkowo dochodzą wyrzuty sumienia typu „znowu to zrobiłem”, „jak mogłam być taka głupia”. I tak zatacza się to błędne koło. 

Jak dużo jest takich przypadków?

Trudno konkretnie określić, ale z całą pewnością problem autoagresji dzieci i młodzieży jest duży, lecz często niedostrzegany. Przyczyną tego jest nie tylko zbyt mała uwaga, jaką rodzice poświęcają dzieciom, ale także opanowana przez nastolatki do perfekcji sztuka ukrywania samookaleczeń.

Samookaleczenia to poważny problem, pewne źródła podają, że dotyka aż 10% nastolatków. Większą skłonność do takich zachowań przejawiają dziewczęta. Statystyki pokazują, że na pięcioro okaleczających się nastolatków przypadają cztery dziewczyny i jeden chłopak. Problem autoagresji jest często niedostrzegany, gdyż dzieci, które to robią potrafią świetnie ukryć ślady.

I jeszcze jedno pytanie na koniec. Czy tatuaże i body–piercing można uznać za samouszkodzenia ciała?

Temat ten jest rzadko poruszany zarówno w mediach, jak i w literaturze fachowej, a informacje, które można zdobyć są niepełne i wymagają uzupełnienia. Autoagresja jest pojęciem szerokim i określenie jej granic jest trudne, obejmuje bowiem zachowania zarówno powszechnie uznawane za normalne tj. ćwiczenie ponad swoje możliwości, operacje kosmetyczne, tatuowanie ciała, sport w skrajnych formach itp., które powodują jednak pewne deformacje ciała i mogą być przejawem zaburzeń psychicznych, jak i działań autoagresywnych. W tym kontekście body–piercing a zwłaszcza ozdabianie ciała w obszarach narażonych na ciągłe doświadczanie bólu można uznać za formę autoagresji.

Dziękuję za rozmowę.

  Z psycholog Izabelą Górską rozmawiała Agnieszka Światkowska Wersja archiwalna wpisu dostępna pod adresem: http://razemztoba.pl/beta/index.php?NS=srodek_new_&nrartyk= 12570

Print Friendly, PDF & Email