Elbląg: Matki nigdy się nie poddają

Elbląg: Matki nigdy się nie poddają
Fot. Adminstrator

– Każdego wieczoru, zanim zasnę, myślę, co stanie się z moimi dziećmi, kiedy mnie zabraknie, jak skończą? – mówi matka dwóch niepełnosprawnych synów, członkini elbląskiego Koła Polskiego Stowarzyszenia na rzecz Osób Niepełnosprawnych Intelektualnie (PSONI). Matki z PSONI ruszyły na pomoc Zarządowi Koła w staraniach o budynki, które pozwolą utworzyć oczekiwane placówki dla dorosłych niepełnosprawnych intelektualnie, co jest szansą dla nich na dalsze godne życie.

Zarząd Koła Polskiego Stowarzyszenia na rzecz Osób Niepełnosprawnych Intelektualnie w Elblągu zwołał zebranie w sprawie toczących się od 5 lat starań o pozyskanie z zasobów Miasta budynków przy ul. Lotniczej, dzięki którym stowarzyszenie mogłoby zapewnić lepszą przyszłość swoim wychowankom. W zebraniu, oprócz licznie zgromadzonych członków Koła, uczestniczyli radni: Halina Sałata – Przewodnicząca Komisji Finansowej, Robert Turlej – Przewodniczący Komisji Spraw Społecznych i Samorządowych i Andrzej Tomczyński, a także przedstawiciele strony pozarządowej: Arkadiusz Jachimowicz – Przewodniczący Rady Elbląskich Organizacji Pozarządowych oraz Teresa Bocheńska – Przewodnicząca Społecznej Powiatowej Rady osób Niepełnosprawnych.

Od pięciu lat Zarząd Koła PSONI w Elblągu stara się bezskutecznie o przekazanie dwóch budynków w powojskowym kompleksie przy ul. Lotniczej. Po opuszczeniu przez wojsko Miasto odkupiło cały zabudowany teren. Niewielką część udało się sprzedać prywatnym przedsiębiorcom, reszta stoi pusta i niszczeje.

PSONI, które postawiło sobie za cel zbudowanie kompleksowego systemu wsparcia dla osób niepełnosprawnych intelektualnie, od lat stara się o jakieś obiekty, które pozwolą ten cel zrealizować. Stowarzyszenie prowadzi OREW, warsztat terapii zajęciowej i Środowiskowy Dom Samopomocy. OREW to obecnie zespół placówek dla dzieci i młodzieży z umiarkowanym, znacznym i głębokim stopniem niepełnosprawności i z niepełnosprawnościami sprzężonymi, które nie znalazły odpowiedniej dla siebie oferty w placówkach publicznych. Są to: przedszkole specjalne, specjalna szkoła podstawowa, szkoła przysposobienia do pracy oraz zespoły edukacyjno–rewalidacyjno–wychowawcze dla dzieci z niepełnosprawnością głęboką. W warsztatach terapii zajęciowej (WTZ) i Środowiskowym Domu Samopomocy (ŚDS) uczestniczą dorośli niepełnosprawni, wśród nich absolwenci OREW.

Placówki te rozmieszczone są obecnie w trzech budynkach rozrzuconych na terenie miasta, z których żaden nie jest całkowicie dostępny dla osób niepełnosprawnych ruchowo. Małe dzieci nosi się na rękach, dorosłych zwozi i wwozi przy pomocy schodołazów. Należy podkreślić, że chociaż obiekty są wynajęte z zasobów komunalnych, to wszystkie placówki są prowadzone ze środków pozyskanych przez stowarzyszenie – Miasto dokłada tylko wymaganą ustawowo niewielką dopłatę do WTZ.

Użytkowane pomieszczenia są wykorzystane do granic możliwości. Dla kolejnych osób nie ma już miejsca, a przecież co roku pojawiają się kolejni absolwenci OREW, którzy, zgodnie z założeniami i oczekiwaniami rodzin, potrzebują miejsca w wtz lub ŚDS.

Miasto nie dysponuje wieloma wolnymi obiektami, pojawienie się kilkunastu budynków powojskowych do wzięcia PSONI uznało za swoją szansę i złożyło prezydentowi odpowiednią propozycję. Prezydent nie powiedział „nie”, wolał jednak zaspokoić potrzeby nie jednej, a kilku organizacji, które poszukują obiektów na swoją działalność. Z inicjatywy Koła przy współpracy z Elbląskim Stowarzyszeniem Wspierania Inicjatyw Pozarządowych zawiązało się porozumienie 5 organizacji (ESWIP, ERKON, Bank Żywności, Stowarzyszenie DENAR, stowarzyszenie działające na rzecz lokalnej społeczności dzielnicy Zatorze), w wyniku którego powstał projekt Centrum Usług Społecznych, z bardzo ciekawym programem obejmującym osoby z obszaru wykluczenia społecznego.

PSONI w obiektach na Lotniczej zaplanowało placówki dla dorosłych: WTZ, ŚDS, a także stołówkę dla uczestników, pracowników i klientów z pobliskiej dzielnicy, bibliotekę społeczną, kawiarenkę. Byłaby to działalność gospodarcza stowarzyszenia z przeznaczeniem na cele statutowe, ale przede wszystkim miejsca pracy dla ich wychowanków, którzy nie radzą sobie samodzielnie na rynku pracy. Byłyby tam także mieszkania treningowe, które uczą ich samodzielnie funkcjonować przy odpowiednim wsparciu. Te mieszkania oraz praca to przyszłość, którą chcieliby zapewnić swoim niepełnosprawnym dzieciom rodzice.

Projekt został zaprezentowany władzom miasta, jednak nie uzyskał zgody na realizację. Przez kolejne lata zmieniały się koncepcje, miasto przedstawiało nowe propozycje, przy czym PSONI nie ustawało w swoich staraniach – pisma w tej sprawie zajmują gruby segregator, a rozmowy i spotkania trudno wyliczyć. Historia tych starań to materiał na książkę a tymczasem budynki są w coraz gorszym stanie. W ubiegłym roku prezydent obiecał stowarzyszeniu jeden budynek i stowarzyszenie natychmiast przygotowało wniosek o dotację na remont z Regionalnego Programu Operacyjnego, w ramach konkursu ogłoszonego przez Urząd Marszałkowski. Prezydent w budżecie miasta zapewnił środki na wkład własny na projekty inwestycyjne finansowane z funduszy unijnych i wszystko wskazywało na pomyślne zakończenie. We wniosku do RPO brakowało jedynie dokumentu o przyznaniu stowarzyszeniu rzeczonego budynku. Dokumentu tego nie ma do dziś – Miasto pomijając złożone obietnice informuje o kolejnych nowych pomysłach, a w ostatnim piśmie z dnia 28 sierpnia o możliwym przekazaniu obiektów przy Lotniczej wojsku i Ochotniczemu Hufcowi Pracy.

Gdy rodzice – członkowie Koła dowiedzieli się o fiasku dotychczasowym starań Zarządu Koła, postanowili wziąć sprawę w swoje ręce. Matki obeszły kolejno wszystkich radnych na dyżurach, spotkały się z prezydentem – w końcu napisały list do Prezydenta Andrzeja Dudy. Z kancelarii Prezydenta otrzymały odpowiedź, że to nie jego kompetencja, ale zwróci się z odpowiednim wnioskiem do Prezydenta Miasta, co też się stało. Z Miasta wysłana do Warszawy została odpowiedź, która matki oburzyła: – tam był szereg kłamstw – powiedziały. Gdy dowiedziały się, że terenem interesuje się wojsko, wysłały e–maila do ministra Macierewicza. MON odpowiedział, że istotnie było zainteresowanie stacjonującej w Elblągu jednostki NATO, ale fatalny stan techniczny obiektów i całego terenu ją zniechęcił

– Zrobiliśmy wszystko, czego Miasto od nas zażądało, spełniliśmy wszystkie stawiane nam warunki, włożyliśmy mnóstwo pracy i własne środki w przygotowanie dokumentacji, w której nie zabrakło nawet warunków zabudowy i zagospodarowania wydanych przez Departament Architektury Urzędu Miejskiego, złożyliśmy w terminie wniosek o dotację z funduszy unijnych zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami z Urzędem Marszałkowskim, po to, żeby dowiedzieć się, że to wszystko na nic i budynki ma otrzymać instytucja, która wcześniej nigdy się nimi nie interesowała. – mówi Przewodnicząca Koła, Beata Peplińska Strehlau. – Mamy 123 uczestników i ich rodziny, 95 pracowników, to też są wyborcy pana prezydenta.

Arkadiusz Jachimowicz i Teresa Bocheńska zobowiązali się do złożenia odpowiednich wniosków do Prezydenta Miasta w imieniu REOP i SPRON. Za radą A.Jachimowicza napisane zostało pismo do Prezydenta Miasta z prośbą o spotkanie, które podpisali rodzice i pracownicy.

Od obecnych na spotkaniu radnych rodzice nie usłyszeli żadnej deklaracji wsparcia.

– Złóżcie wniosek do Komisji Spraw Społecznych i Samorządowych z dokumentacją dotyczącą tej sprawy, rozpatrzymy go na posiedzeniu Komisji – powiedzieli.

Do posiedzenia komisji miną kolejne tygodnie, następne zajmie obowiązująca w funkcjonowaniu Rady Miejskiej i urzędu procedura. Potrzeba 13 głosów, aby zobowiązać prezydenta do wydania pozytywnej dla PSONI decyzji. Nawet, jeżeli uda się tyle pozyskać, to może być już „po herbacie”. Na pewno nie będzie to koniec sprawy – zdesperowani rodzice oświadczyli, że nie pozwolą nadal lekceważyć potrzeb ich dzieci.

  Teresa Bocheńska Wersja archiwalna wpisu dostępna pod adresem: http://razemztoba.pl/beta/index.php?NS=srodek_new_&nrartyk= 16547 

Print Friendly, PDF & Email