1 stycznia br. podwyższona została wysokość dofinansowania działalności warsztatów terapii zajęciowej w całej Polsce. Zgodnie z nowym rozporządzeniem dotacja wynosi 100 zł na każdego uczestnika na miesiąc, w tym 90 zł ma pochodzić z PFRON, zaś 10 zł z samorządu. W Elblągu dopłata ze środków miejskich, dla 3 warsztatów, które swoją działalnością obejmują 110 osób niepełnosprawnych, wynosi w skali roku 13.200 zł. Jak się okazało, proste w założeniu, trudniejsze w wykonaniu.
Problemy pojawiły się już na samym początku, kiedy prezydent Elbląga stwierdził, że w budżecie miejskim nie ma na podwyżki pieniędzy i on nie wie skąd je wziąć. W tej sprawie interweniowali zarówno elbląscy radni jak i elbląskie organizacje pozarządowe. Apel przyniósł skutek i fundusze na ten cel zostały zabezpieczone. Nie był to jednak koniec problemów. Okazało się bowiem, że pieniądze owszem są, ale dopiero od maja br. i bez wyrównania za 4 minione miesiące. Wywołało to kolejny sprzeciw, bowiem PFRON przydziela pieniądze na cały rok, więc decyzja miasta nie była zgodna z prawem.
Dopiero po ostatniej, kwietniowej sesji Rady Miasta sprawa przybrała pozytywny obrót. Jak tłumaczy Łukasz Mierzejewski, z biura prasowego Urzędu Miasta zwiększone środki finansowe dla trzech elbląskich warsztatów terapii zajęciowej po podpisaniu stosownych aneksów do zawartych umów, zostaną przekazane w miesiącu maju br. z wyrównaniem od stycznia br. Zwiększenie to dotyczy zarówno środków finansowych pochodzących z PFRON (90 proc.), jak i środków finansowych z budżetu miasta Elbląg (10 proc.) .
– Sądzę, że nastąpiło tu małe nieporozumienie i nastąpiła „błędna interpretacja algorytmu” przez nasze władze samorządowe. Nie mniej cieszymy się z podjętej decyzji – wyjaśnia Iwona Pietraszkiewicz, wiceprzewodnicząca Forum Warsztatów Terapii Zajęciowej Województwa Warmińsko – Mazurskiego. – Te dodatkowe 100 zł jest na wszystko: na rachunki, na przewozy, na materiały do terapii. Niestety nie na wzrost wynagrodzeń. Ubolewam nad tym, gdyż rzadko mówi się tu o pracownikach warsztatów, którzy robią naprawdę dobrą robotę, o ich zaangażowaniu i wykształceniu, które należałoby docenić. Często są to osoby, które ukończyły po dwa fakultety, a które się ciągle kształcą, jeżdżą na różne szkolenia, kursy, często na swój koszt – podkreśla Iwona Pietraszkiewicz.
Jednak widać światełko w tunelu. Ogólnopolskie Fora Warsztatów Terapii Zajęciowej, zawiązywane w całej Polsce nie spoczywają na laurach i zapowiadają, że będą walczyć o swoje prawa w myśl zasady „nic o nas bez nas”, dlatego w czerwcu planowana jest ogólnopolska konferencja w Warszawie z udziałem ich przedstawicieli oraz ministrów.
AG Wersja archiwalna wpisu dostępna pod adresem: http://razemztoba.pl/beta/index.php?NS=srodek_new_&nrartyk= 13858
