Ekspert: Część chorych po COVID-19 wymaga intensywnej rehabilitacji

Ekspert: Część chorych po COVID-19 wymaga intensywnej rehabilitacji
Fot. Pixabay

Część chorych po przejściu COVID-19 odczuwa skutki choroby jeszcze przez wiele miesięcy i wymaga intensywnej rehabilitacji. Dotyczy to szczególnie osób, które przez kilka tygodni przebywały w szpitalu – zwraca uwagę Damian Wiśniewski, fizjoterapeuta z Warszawy.

Według najnowszych danych Ministerstwa Zdrowia dotychczas wyzdrowiało ponad 1 155 tys. osób zakażonych koronawirusem SARS-CoV-2. Część z nich po przejściu choroby odczuwa jej skutki jeszcze przez wiele miesięcy. Szybko się męczą nawet po wykonaniu prostych czynności, dokuczają im duże skoki tętna, duszność i napady kaszlu. Inni, szczególnie ci, którzy wymagali hospitalizacji, mają osłabione mięśnie z powodu długotrwałego unieruchomienia.

– Pacjenci po wyjściu ze szpitala często chcą wrócić do dotychczasowego rytmu życia, do pracy, ale wciąż nie są wydolni fizycznie. Często utrzymują się u nich wysiłkowe spadki saturacji (wysycenie krwi tlenem), które mogą doprowadzić do przeciążenia serca – zaznacza w informacji przekazanej PAP Damian Wiśniewski, trener przygotowania motorycznego i fizjoterapeuta w klinice Carolina Medical Center. Tamtejszy zespół na co dzień pracuje z pacjentami po COVID.

Specjalista wyjaśnia, że w szpitalu organizm był wspomagany tlenem, a pozbawiony takiej pomocy – wolno adaptuje się do nowej sytuacji. Zdarza się, że nawet podczas tak nieznacznego wysiłku, jakim jest rozmowa, znacząco spada wskaźnik saturacji. Towarzyszy temu uczucie zmęczenia.

– Skoro przy tak niewielkim wysiłku dochodzi do desaturacji, to w jaki sposób w ogóle podjąć aktywność fizyczną? To jest właśnie zadanie dla fizjoterapeutów, odpowiednie prowadzenie pacjentów tak, aby wesprzeć organizm w regeneracji – podkreśla Wiśniewski.

Pacjent powinien zgłosić się na wyznaczoną rehabilitację z wynikiem EKG oraz spirometrii. Dobrze jest przyjść z własnym pulsoksymetrem, żeby przeprowadzić testy oceniające tolerancję organizmu na wysiłek i ustalić parametry zalecanych aktywności.

Pierwsze zajęcia to nauka poprawnego oddychania, niezwykle ważna dla odzyskania sprawności. Mechanizmy oddechowe podczas choroby zostały zaburzone i na nowo trzeba je uruchomić.

Fizjoterapeuta tłumaczy, że oprócz ćwiczeń pacjentom proponowana jest terapia manualna, rozluźniająca wszystkie mięśnie oddechowe. – Pracujemy nad poprawą ruchomości obręczy barkowej oraz nad odcinkiem piersiowym kręgosłupa. Wykonujemy techniki osteopatyczne, poprawiające pracę przepony oraz drożność płuc, celem polepszenia ukrwienia w obrębie płuc. Pobudzanie mięśni przepony pomaga rozluźnić mięśnie karkowe i obręcz barkową. Często obserwujemy wtedy wzrost wskaźnika saturacji, gdyż pacjentom łatwiej się wtedy oddycha – wymienia.

Najbardziej niekorzystne jest długotrwałe przebywanie w pozycji leżącej, gdyż organizm człowieka mocno się wtedy osłabia. Dochodzi do zaniku mięśni, w tym – pośladkowych. – Pacjenci, którzy spędzili kilka tygodni w łóżku, skarżą się na szczególnie dotkliwe bóle lędźwiowego odcinka kręgosłupa. Opisują, że ich ciało jest twarde jak beton i bolesne przy każdym ruchu. U takich osób wdrażamy terapię rozluźniania wszystkich mięśni kończyn dolnych, pionizację i uruchamianie, tak by mogły samodzielnie przemieszczać się po sali – tłumaczy Damian Wiśniewski.

Fizjoterapia oddechowa oraz ogólnousprawniająca jest ważną częścią kompleksowego leczenia pacjentów po COVID-19. Głównym jej celem jest zmniejszenie objawów duszności, poprawa obniżonej pojemności płuc, przeciwdziałanie powikłaniom powstałym w przebiegu niewydolności oddechowej i unieruchomienia, a także zmniejszenie lęku po chorobie i leczenie depresji. (PAP)

Print Friendly, PDF & Email