Dyskryminacja - jest czy jej nie ma?

Dyskryminacja - jest czy jej nie ma?
Fot. Adminstrator

DYSKRYMINACJA [łac.], upośledzenie lub prześladowanie jednostek lub grup społecznych ze względu na przynależność rasową, narodową, wyznaniową i inne czynniki społeczne, związane np. z pochodzeniem społecznym lub płcią.

Elbląska rada niepełnosprawnych jest od lat inicjatorem i koordynatorem obchodów Tygodnia Walki o Równe Prawa i Protestu Przeciw Dyskryminacji Osób Niepełnosprawnych.
Nazwa jest trochę długa, a pominęłam jeszcze „Europejskiego”. Że długa, to jeszcze nic, gorsze, że nie wszystkim się ona podoba. Parę lat temu na spotkaniu organizacyjnym przed Tygodniem, wiele osób czuło się nieswojo z powodu „walki”, „protestu” i „dyskryminacji”, a byli tam przedstawiciele organizacji i stowarzyszeń, instytucji pomocowych, placówek opiekuńczych i edukacyjnych. Próbowano jakoś to złagodzić, oswoić, upiększyć, żeby nikogo, broń Boże, nie urazić i nikomu się nie narazić.
Tymczasem to nie jest walka przeciw „komuś” tylko „o coś” – o równe prawa, i nie „z kimś” tylko z przejawami dyskryminacji .
Często słyszy się głosy, że niepełnosprawni dziwaczą i już sami nie wiedzą czego chcą. Mają takie prawa, że teraz to lepiej być niepełnosprawnym niż zdrowym.
Tu nasuwa się taka refleksja – wylansowane w latach 70-tych słowo „niepełnosprawny” zastępujące wcześniejsze „inwalida” i jeszcze wcześniejsze „kaleka” rzeczywiście jest bardziej neutralne – nie wartościujące. Bo ciekawe czy ktoś powiedziałby, to samo, ale bardziej konkretnie np.„lepiej być chorym niż zdrowym”, „lepiej być ślepym niż widzieć”, „lepiej być chorym psychicznie niż zdrowym na umyśle”. Bardzo wątpię, bo w tym względzie raczej wszyscy są zgodni, że lepiej być zdrowym i bogatym niż chorym i biednym.
Ale wracając do praw – prawa ogólnie rzecz biorąc są rzeczywiście dobre lub przynajmniej niezłe. Ale one nie spadły niczym manna z nieba, tylko różni „nawiedzeni” je wywalczyli. I nie wszystkie naraz, ale pomału, stopniowo – w różnych krajach w różnym tempie. Więc prawa są, gorzej natomiast bywa z ich przestrzeganiem.
A dyskryminacja – to jest dopiero temat. Prawo zabrania dyskryminacji, ale nie ma i od razu powiedzmy, że nie będzie takiej możliwości, żeby wszystkie przejawy dyskryminacji przewidzieć, a co dopiero im przeciwdziałać. Tu wkraczamy bowiem na tajemniczy i grząski teren wrażliwości, inteligencji i wyobraźni człowieka. Kiedy widzimy inwalidę, to od razu wiemy co o nim myśleć: ze ślepym nie pogadamy o kolorach, ale za to jest muzykalny, głusi fenomenalnie czytają z ust, karły są złośliwe. Poza tym myślimy: biedny, nieszczęśliwy, nieszczęsna rodzina, ciężar dla społeczeństwa.
  Te stereotypy są powszechne, mocno zakorzenione i mocno szkodliwe. Większość z nich jest wartościująca negatywnie, a człowiek postrzegany jako gorszy, logicznie, nie może oczekiwać zbyt wiele. Tłumaczenia niepełnosprawnych, że chcą żyć normalnie przyjmowane jest z pobłażliwym niedowierzaniem. Deklaracje, że nie pragną nieuzasadnionych przywilejów, tylko wyrównania szans, też nie zawsze znajdują zrozumienie.  Łatwiej jest czasem rzucić rybkę, niż dać solidną wędkę.
– Bez owijania w bawełnę – nikt nie lubi problemów, a tu jest parę do rozwiązania. Niewielu też lubi wysilać umysł i wyobraźnię, żeby zrozumieć drugiego człowieka. Ale co zrobić z tymi upartymi?

Empatia [gr.], to zdolność odczuwania stanów psychicznych innych ludzi (e. emocjonalna), umiejętność przyjęcia ich sposobu myślenia, spojrzenia z ich perspektywy na rzeczywistość (e. poznawcza).

Ponieważ zaliczam siebie do osób jak najbardziej zdolnych do empatii, wyobrażam sobie zniecierpliwienie Czytelników pragnących faktów, przykładów, statystyk. Otóż odsyłam Państwa do lektury listu ociemniałego artysty rzeźbiarza, na który natknęłam się niedawno w internecie. Wpis sprzed dwóch lat nie stracił na aktualności w kontekście naszych rozważań, bo prawo to jedno, a (nie) ludzkie codzienne obcowanie, to całkiem co innego.
W numerze także o przedmiotowym traktowaniu niepełnosprawnych w rubryce Po naukę po pracę, list Rzecznika Praw Obywatelskich zainteresowanego realizowaniem prawa  do wychodzenia z domu, pytanie o emeryturę kobiet.
Zapraszam do myślenia – także o innych.
grafika ”Bez – zimowa kula” – ESzC  Elżbieta Szczesiul-Cieślak Wersja archiwalna wpisu dostępna pod adresem: http://razemztoba.pl/beta/index.php?NS=srodek_new_&nrartyk= 4

Print Friendly, PDF & Email