Daję ludziom radość ze smaku...

Daję ludziom radość ze smaku...
Fot. Adminstrator

Jest nie tylko młodą, ambitną dziewczyną z Malborka, ale przede wszystkim ma niebywały talent kulinarny. Z finalistką Hell's Kitchen 3, Celiną Statkiewicz rozmawiamy m.in. o pasji do gotowania oraz emocjach towarzyszących podczas trwania programu.

Skąd pomysł, aby wziąć udział w programie Hell's Kitchen?

Zgłoszenie się na casting to był impuls, nie myślałam o tym wcześniej. A o samym castingu dowiedziałam się na dwa dni przed jego terminem.

Skąd się wzięła pasja do gotowania? Co lubi Pani gotować? Ma Pani jakieś popisowe danie?

Od zawsze lubiłam przebywać w kuchni, już jako mała dziewczynka pomagałam mamie w przygotowaniach w kuchni. A taką prawdziwą pasję zaszczepił we mnie mój pierwszy wyjazd za granicę, kiedy z rodzicami zwiedzałam Belgię. Wieczorem okazało się, że restauracje i restauracyjne ogródki przepełnione są ludźmi, którzy biesiadują i dzielą dobry czas podczas kolacji. Wymyśliłam sobie wtedy, że kiedyś też będę dawać ludziom taką radość, radość ze smaku. Lubię gotować wszystko, lubię próbować cały czas czegoś nowego. Dziedzina kulinarna jest tak obszerna, że nie można przestać jej eksplorować.

Jest Pani osobą niepełnosprawną. Czy miała Pani jakieś problemy z tego powodu podczas trwania programu?

Jestem osobą z umiarkowanym stopniem niepełnosprawności spowodowanym bardzo głęboką skoliozą, oczywiście miałam obawy czy z moją wadą dam sobie radę na profesjonalnej kuchni zważywszy na tempo i nakład pracy, jednak dochodząc do finału przekonałam się, że nie mogę brać mojej niepełnosprawności za ograniczenie i mogę sięgać coraz wyżej.

Jakie towarzyszyły Pani emocje, wraz ze zbliżającym się finałem?

Podczas finału towarzyszyły mi ogromne emocje, jako osoba, która była o krok od finałowego serwisu musiałam wykazać się szczególną intuicją oraz umiejętnościami, i choć w starciu mojego dania z Kasi daniem przeważył jeden mały szczegół, to mam poczucie ogromnego sukcesu. Zwycięstwo nad samą sobą, nad swoimi słabościami, odwaga, która pozwalała mi iść na przód i wreszcie orom umiejętności jakie posiadłam podczas programu. Udział w programie okazał się przepustką do brania życia pełnymi garściami. Mam poczucie, że zrobiłam coś dla siebie. Zawsze lubiłam próbować w życiu czegoś nowego, sprawdzać się w nowych zadaniach i w przypadku gotowania myślę, że to strzał w dziesiątkę.

Czy z gotowaniem wiąże Pani przyszłość po programie, czy to raczej pozostanie hobby?

Chciałabym, aby doświadczenie, które zdobylam w programie zostało przekute na działanie. Dlatego wkrótce też uruchamiam swój kanał kulinarny. Mam marzenie, aby kiedyś rozwinął się tak prężnie, że będzie się to tak przyjemnie oglądać, jak programy kulinarne Nigelli Lawson.

Czym zajmuje się Pani poza gotowaniem?

Pracuję zawodowo w Kancelarii Adwokackiej w Malborku, poza tym zajmuję się wychowaniem córeczki, która w tym roku idzie do szkoły.

  AG; Fot. archiwum prywatne Wersja archiwalna wpisu dostępna pod adresem: http://razemztoba.pl/beta/index.php?NS=srodek_new_&nrartyk= 12648

Print Friendly, PDF & Email