Co mnie gryzie ? - Święta Bożego Narodzenia

Święta Bożego Narodzenia to czas wielkiej radości, święta, które budzą nadzieję i optymizm. Szarość miast, wsi, osad rozświetlają miliony lamp. Świat jakby chciał chociaż na krótki czas uciec od wielkich problemów. Po tym wszystko wygasa i nagle dociera do nas, że to tylko była wielka reklama, biznes, który wyrwał z budżetu domowego ostatnie oszczędności, czy też wpędził nas w długi. Żyje się raz, więc jak tu oprzeć się tradycji, wielkim pokusom, cackom, łakociom. Dzieci piszą listy do Św. Mikołaja, rodzice wychodzą z siebie, skąd wziąć pieniążki na spełnienie marzeń swych pociech. Najbogatsi mają okazję do zrekompensowania dzieciom braku dla nich czasu, miłości, rodzinnego ciepełka, bo goni biznes, więc prezenty bogate i obfite.

Dzisiejszy świat ogarnął wielki kryzys finansowy a co najgorsze, kryzys miłości, solidarności międzyludzkiej i rodzinnej. Nawet sąsiedzi znają się tylko z widzenia. Brak odpowiedzialności za drugiego człowieka, za los ludzkości. Cały ten świat, to wszystko na niby. Niby chodzimy do kościoła, ale nie rozumiemy co to są święta Bożego Narodzenia; Trzech Króli, których rządząca elita znów ukatrupiła; Święta Wszystkich Świętych, gdzie niby wytrawny dziennikarz szuka odpowiedzi, o dziwo, u etnografa a nie księdza, bo ten jasno mówi, że święta Wszystkich Świętych to święto zmarłych wyniesionych na ołtarze, a Zaduszki, to święto wszystkich naszych zmarłych. Zmarłych, którym należy się pamięć, szacunek a nie szyderstwo Halloween, drwiny, nazywając święto zabawą. I kto to robi? – Robią to szkoły, ba przedszkola, puby, kluby, kina. W ten sposób produkując satanistów.

Człowiek to rogata dusza, ciągle szuka dowodu na istnienie Boga, jak i przyjścia na Świat Bożej Dzieciny: „Przyszedł Syn Boży do swoich a swoi go nie przyjęli.”  Tak też jest po dzień dzisiejszy. Przychodzi dzieciątko zawsze nie w porę, bo rodzice to tylko para na niby, więc nigdy im nie pasuje. Nie pasuje do ekonomii, bo rodzice na dorobku finansowym, naukowym itd. Więc dzieciątko ląduje w okienku życia a co najpodlejsze na śmietniku, jak niepotrzebny produkt uboczny. A jak już przyjdzie ochota na bycie mamuśką, to niestety pozostaje in vitro, bo normalnie już nie wychodzi. Dlaczego…? Taki jest już dzisiejszy świat zbrukany, stumaniony, wyzuty ze wszelkich zasad.

Tyle walki o emerytury pomostowe i inne świadczenia. A kto na te roszczenia ma zapracować jak kołyski puste, dzieciątka poćwiartowane w szambach. Polska to kraj o najniższym przyroście naturalnym, kraj umierający i o to chodzi, o czym już mówi się głośno. Dlatego też poćwiartowano Polskę na sześć regionów likwidując w przyszłości województwo warmińsko – mazurskie.

Widzę, że mnie poniosło, bo i jest aż nadto powodów. Jednak na szczęście, mimo wszystko, nie cały świat jest taki – bo każdy człowiek o wrażliwym sercu i  czystych intencjach – jest jak oaza na pustyni. Oby tylko ludzkość nie zapomniała, że na tym Bożym Świecie najważniejszy jest człowiek, który ma obowiązek dać życie potomkowi aby w ten sposób spłacić swój dług za swoje życie. Bo wszelkie dobra, najokazalsze, najpiękniejsze budowle zżera ząb czasu, wszystko znika jak mydlana bańka. Jednak prawda zawsze ocaleje, dlatego też nie zagłuszajmy małostkowościami Świąt Bożego Narodzenia. Jedyna i niepodważalna prawda, to przyjście na świat Bożej Dzieciny. Pamiętajmy o drugim człowieku a przede wszystkim najważniejszych skarbach tego świata – dzieciach, ale tak od serca i z sercem.

Wspomagajmy chorych i niepełnosprawnych, upośledzonych, bo oni też mają swoje potrzeby, marzenia. Doskonale czują co jest najważniejsze w życiu człowieka, dlatego też są tak bardzo otwarci, wrażliwi, radośni, czego nie jeden niby normalny człowiek mógłby się od nich nauczyć, by wrócić do normalności.

Nie szukajmy mądrości życia w laptopie, Internecie, bo to omamienie świata. Mądrości życia szukajmy w Piśmie Świętym, gdzie zawsze znajdziemy mądrą odpowiedź na nasze wątpliwości życiowe. Swego czasu zbuntowałam się, dlaczego to ja muszę chodzić do kościoła, czy ja muszę tak się poddawać? Na tę okoliczność sięgnęłam po Pismo Święte otwierając tak w ciemno, no i zamarłam z wrażenia. Dostałam odpowiedz „Kto komu ma się poddać, garncarz glinie czy glina garncarzowi?”

Z okazji Świąt Bożego Narodzenia wszystkim czytelnikom „Razem z Tobą” życzę, aby każdy znalazł swoją mądrość życiową u źródeł prawdy, która objawiła się dwa tysiące lat temu w postaci Dzieciątka Jezus.  Łucja Bagnowska Wersja archiwalna wpisu dostępna pod adresem: http://razemztoba.pl/beta/index.php?NS=srodek_new_&nrartyk= 3118

Print Friendly, PDF & Email