Chciał być niezależny. Zdał egzamin na prawo jazdy

Chciał być niezależny. Zdał egzamin na prawo jazdy
Fot. nadesłane

Ma 20 lat i jest pełen energii. Karol Kucharski, tegoroczny maturzysta, spełnia swoje marzenia. Niedawno zdał egzamin na prawo jazdy. I to za pierwszym razem. Dwudziestolatek jest pierwszą osobą z niepełnosprawnościami, która w Elblągu zdała egzamin na prawo jazdy. Karol od najmłodszych lat cierpi na mózgowe porażenie dziecięce. Dzięki długiej rehabilitacji i operacjom może samodzielnie poruszać się.

Dlaczego zdecydował się Pan zrobić prawo jazdy?

Karol: Przede wszystkim dlatego, by szybciej i łatwiej poruszać się po mieście i być niezależnym od rodziców i innych osób. Proszenie za każdym razem kogoś o podwiezienie było strasznie krępujące i denerwujące. Dzięki temu, że zdałem kurs na prawo jazdy teraz będę mógł samodzielnie poruszać się.

Czyli decyzja o zrobieniu prawka zapadła bardzo szybko?

Tak. Tym bardziej, że na zrobienie kursu otrzymałem dofinansowanie z PFRON. Teorii uczyłem się w domu. Testy ze znajomości przepisów ruchu drogowego rozwiązywałem przez Internet. Po zakończeniu nauki zdałem egzamin wewnętrzny i mogłem rozpocząć naukę jazdy samochodem w praktyce.

Uczyłeś się jeździć samochodem, który w swojej ofercie ma szkoła nauki jazdy?

Nie. Musiałem korzystać z auta przystosowanego do moich potrzeb. By kontynuować naukę potrzebowałem samochodu z automatyczną skrzynią biegów. Moja niepełnosprawność nie pozwala mi na obsługiwanie sprzęgła lewą nogą. Samochód był dla mnie sprowadzany z Olsztyna. Czekałem na niego około miesiąca, ponieważ w Olsztynie korzystały z niego dwie osoby, także przygotowujące się do egzaminu na prawo jazdy.

Samochód przyjechał z Olsztyna i mógł Pan kontynuować swoją naukę. Tym razem w praktyce.

Początki nie były łatwe, trochę się bałem prowadzić samochód. Jednak na drugi, czy trzeci dzień wsiadłem na luzie i jeździłem.

Co było najtrudniejsze do opanowania podczas nauki jazdy?

Ze wszystkich manewrów do nauki najtrudniejsza była jazda po łuku. Jednak trenowałem aż do skutku. I podczas egzaminu poszło mi bardzo dobrze.

Nauczyciel był wyrozumiały?

Nie miałem żadnej taryfy ulgowej. Nauczyciel zobaczył, że świetnie sobie radzę.

Kiedy zdawał Pan egzamin?

To było 5 kwietnia 2019 roku. Egzamin teoretyczny miałem o godzinie 9:00, a następnie o godzinie 10:00 egzamin praktyczny. W części teoretycznej zrobiłem tylko jeden błąd.

Był stres podczas egzaminu?

Był i to bardzo duży. Ale tak naprawdę pojawił się dopiero, jak wyjechałem z egzaminatorem na miasto. Jak ruszyłem zaczęły mi nogi drżeć [śmiech]. Co prawda popełniłem podczas jazdy dwa błędy, na szczęście to nie wpłynęło na przebieg i efekt egzaminu.

Egzamin również musiał zdawać Pan w specjalnie przystosowanym samochodzie?

Dokładnie tak. Podczas egzaminu również jeździłem samochodem z automatyczną skrzynią biegów.

Co egzaminator mówił po zakończeniu egzaminu?

Pogratulował mi odwagi. A także tego, że udało mi się opanować stres, wsiąść do samochodu i wykonywać jego polecenia podczas egzaminu.

Teraz czas na własny samochód. Ma Pan już jakiś na oku?

Powoli rozglądam się za własnym samochodem. Pieniądze na jego zakup już zaoszczędziłem. Marka nie jest ważna. Istotne, by miał automatyczną skrzynię biegów.

Gdzie pierwsza podróż?

(Śmiech) Najprawdopodobniej po mieście, by przyzwyczaić się do samochodu.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Aneta Pastuszka
Print Friendly, PDF & Email