C.J. Tudor „Kredziarz”

C.J. Tudor „Kredziarz”
Fot. Adminstrator

Niczego nie zakładaj, podawaj wszystko w wątpliwość, odrzucaj to, co wydaje się oczywiste. Taką radę usłyszał od swojego ojca dwunastoletni Eddie, główny bohater powieści C. J. Tudor „Kredziarz”. Tę samą radę można dać czytelnikom, którzy sięgną po ten thriller. Niczego nie zakładaj, bo i tak zostaniesz zaskoczony. Wystarczy nieopatrznie wypowiedziane zdanie przez któregoś z bohaterów albo ktoś wykona z pozoru nic nieznaczący gest, a akcja skręci o sto osiemdziesiąt stopni.

Zaskakująca fabuła to największa zaleta  „Kredziarza”. Jak to wszystko się potoczy? Kto skrywa jeszcze sekret? Kto jest winny? Kto zginął? W tej książce jest mnóstwo pytań. Odpowiedzi nasuwają się same, ale nie są oczywiste. Czytelnik nie raz zostanie zaskoczony kolejną fabularną odsłoną.

Powieść dzieje się na dwóch płaszczyznach czasowych, w roku 1986 oraz trzydzieści lat później. Dwunastoletni Eddie ma czworo przyjaciół, którzy są dla niego całym światem. Trwa lato, a oni jeżdżą na rowerach, przekomarzają się, spotykają na piknikach i porozumiewają się za pomocą kodu, który polega na pozostawianiu rysunków sporządzonych kredą. Któregoś dnia kredowe obrazki doprowadzają młodych przyjaciół do ukrytych w lesie zwłok dziewczyny.

Trzydzieści lat później Eddie i jego towarzysze z dzieciństwa dostają listy z wiadomością przedstawiającą ludzika namalowanego kredą. Tragiczne wydarzenie sprzed lat powraca, a główny bohater postanawia dotrzeć do prawdy, której nie udało się ustalić w roku 1986.

„Kredziarz” ma senną i mroczną aurę, która wciąga i hipnotyzuje. Tę książkę czyta się niemal w transie. Niesamowita atmosfera bierze się z znakomicie zaprezentowanego okresu dorastania. Tamto lato było wyjątkowe, bo jeszcze beztroskie, ale już pełne napięć i konfliktów. Gdy ma się dwanaście lat, to widzi się więcej niż dorośli, ale nie wszystko się rozumie albo niektóre sprawy pojmuje się niewłaściwie. Autorka konstruuje fabułę z dość typowych dla małomiasteczkowej społeczności wydarzeń, takich jak wypadek w wesołym miasteczku, demonstracje przeciwko klinice aborcyjnej, bójka na urodzinach sąsiada. Uczestniczą w nich jednak dzieci, czyli z ich perspektywy poznajemy losy bohaterów. W oczach nastolatka śmierć rówieśnika nabiera przerażającego wymiaru, nawet śmierć ukochanego psa staje się niewyobrażalną tragedią. To emocjonalność dzieci nadaje fabule wyjątkowy, niepokojący klimat.

Polecam  „Kredziarza” na audiobooku w interpretacji Marcina Hycnara. Mroczny głos lektora wzmocni niesamowitą atmosferę powieści i wprowadzi czytelników w odpowiedni nastrój.

Audiobook: C.J. Tudor,  „Kredziarz”, przełożył Piotr Kaliński, Czarna Owca 2017, czyta Marcin Hycnar, czas nagrania: 10 godzin 8 minut.

Fot. mat. pras.

Print Friendly, PDF & Email