Bez cięć: Widzisz? Reaguj!

Bez cięć: Widzisz? Reaguj!
Fot. Adminstrator

Żyjemy w czasach, gdzie czas to pieniądz. Jesteśmy w ciągłym biegu. Nasz wzrok skoncentrowany jest na smartfonach, duch czasu. Empatia w dzisiejszych czasach to towar deficytowy.

Nie zwracamy uwagi na to co dzieje się wokół nas. Ignorujemy to co dzieje się w przestrzeni publicznej. A nawet jeśli zauważamy jakieś anomalie, najzwyczajniej w świecie bagatelizujemy fakt ich zaistnienia. Jesteśmy zapracowani, bardzo często głowy „zostawiamy” w pracy bądź nasze myślenie skupia się na tym co mamy w niej zrobić.

Czy dziwi nas widok człowieka śpiącego na ławce? Nie jest to normalne zjawisko, ale reagujemy rzadko. Stygmatyzujemy taką osobę, bo ile to przykleić takiej osobie łatkę pijaka, narkomana, czy stwierdzić, że to po prostu dewiant. Nawet jeśli wiemy, że interweniować powinniśmy, nie jest łatwa reakcja na coś co od normy odbiega. Powoduje bowiem stres. Teoretycznie od dziecka wpaja się zasadę, że reagować trzeba tylko w zdarzeniu z rzeczywistością  – oczywiste to nie jest. Gdy ktoś leży na ławce i mijają go kolejne osoby, odpowiedzialność się rozprasza. Myślimy, że reagować nie musimy, bo na pewno ktoś już to zrobił, ewentualnie jeżeli nie zrobimy tego my, zrobi to ktoś inny. Mamy też obawy, żeby zainicjować jakąś pomoc, bo przecież skoro do tej pory nikogo ta sytuacja nie zdziwiła, to nasze zainteresowanie tym człowiekiem będzie ekstremalne. Nikt nie widzi w osobie leżącej w dziwnym miejscu człowieka, tylko atrakcję. Nie myślimy o tym, że ten ktoś ma rodzinę, że ktoś martwi się o niego. Nie bierzemy pod uwagę konsekwencji, jakie niesie ze sobą nieudzielenie pomocy. Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że są za to sankcje karne. Mimo wszystko – nie to powinno motywować ludzi tylko zwykły altruizm.

Warto pomyśleć o człowieku, który potrzebuje pomocy jak o członku swojej rodziny. Tak naprawdę nasz bliski też może kiedyś potrzebować pomocy. Jeżeli sami nie wypracujemy w sobie odwagi i świadomości, że działać trzeba, nie zmieni się nic. Przypuszczalnie nikt nie prowadzi statystyk dotyczących liczby osób zmarłych przez nieudzielenie pomocy. Sądzę, że to spora liczba. Nawet jeśli nasza interwencja w skutkach będzie miała tylko i wyłącznie obudzenie takiej osoby, warto to zrobić. Nasze zainteresowanie sprawi, że ktoś jeszcze się zainteresuje, ponieważ ludzie są bojaźliwi i często sami obawiają się podjąć jakieś działanie. Zawsze można poprosić kogoś, by towarzyszył nam w sprawdzaniu czy z osobą śpiącą jest wszystko w porządku.

Warto poświęcić chwilę na to, by sprawdzić czy z osobą zachowującą się w sposób odbiegający od normy jest wszystko w porządku. Bycie człowiekiem zobowiązuje do odruchów dobra. Nieistotna jest motywacja naszych czynów, ważne, żeby nie przechodzić obojętnie. Życie ludzkie jest wartością nie do ocenienia. Nie możliwe też jest cofnięcie się w przeszłość, by zrobić coś inaczej. A niezrobienie czegoś w sytuacji, która wymaga naszej interwencji, może rzutować na całe nasze życie i nie chodzi tu o konsekwencje prawne. Dobrze jest spojrzeć w lustro bez oporów.

Print Friendly, PDF & Email