”Spracowane rączki”

”Spracowane rączki”
Fot. Adminstrator

Miałam nie komentować, ale jakoś zagnieździły się myśli w głowie i nie potrafię się powstrzymać. Kiedy „stałam” się matką dziecka niepełnosprawnego mój syn miał 10 lat, ja miałam pracę i to dobrze płatną, mieszkanie na kredyt, samochód spłacony, poumawiane wizyty u kosmetyczki, do fryzjera, paznokcie zawsze zrobione, bo robiłam sama, nigdy światła w lodówce, byliśmy w miarę ubrani i nie jęczący o wszystko.

Nie mogłam uwierzyć innym matkom niepełnosprawnych dzieciaków w opowieści, że większa część społeczeństwa uważa, że powinnyśmy nie mieć niczego, co mogą mieć inne kobiety i co miałyśmy wcześniej: ani paznokci, ani zrobionych włosów, makijaż zapomnij, ubierać się tak, aby nie rzucać się w oczy, a najlepiej niechlujnie czy też choć lekko brudnawo, mieć zawsze przy sobie tonę chusteczek, bo jak dziecko niepełnosprawne to na pewno się ślini, a to już nie na miejscu.

Nie wolno mieć samochodu i najlepiej mieszkania, dziecko powinno poruszać się zdezelowanym i pożyczonym tudzież podarowanym wózkiem dla niepełnosprawnych, a najlepiej to nie wychylać się w ogóle i siedzieć w domu. Będąc w różnych miastach w różnych przychodniach i szpitalach każda spotkana przeze mnie matka mówiła podobnie.

I pojawiły się z czasem u mnie sytuacje, kiedy zastanawiałam się, czy nie zacząć w locie wygryzać hybryd z paznokci, bo mnie to się powodzi, cokolwiek to znaczy. Na szczęście mój charakter i spojrzenie na życie nie pozwoliły na to. Patrząc dzisiaj na siebie i na swoje „SPRACOWANE” rączki jestem z siebie i mojego dziecka mega dumna.

I szczerze powiem, że nie interesuje mnie myślenie i opinie tych „wszystkowiedzących” co robię, gdzie, kiedy, dlaczego, z kim i za co. To moje życie, lubię je, jest moje, nikt za mnie go nie przeżyje i będę robiła wszystko według siebie, swojego sumienia i swoich możliwości.

A wszystkim negatywniakom, smutasom i wiecznie nieszczęśliwym bardzo współczuję i życzę zmiany na lepsze.

PS. na fotce JA i moje „SPRACOWANE” rączki.

Anetta Szczepińska
Print Friendly, PDF & Email