Bariery tworzą ludzie, a nie autobusy i tramwaje

Bariery tworzą ludzie, a nie autobusy i tramwaje
Fot. Rafał Sułek / archiwum redakcji

Kierowcy komunikacji miejskiej, choć są do tego zobowiązani, nie zawsze pomagają wsiąść niepełnosprawnym do pojazdów. W Elblągu takie sytuacje kończą się interwencją Zarządu Komunikacji Miejskiej u przewoźnika. Nagany jednak nic nie zmieniają, bo to tylko wpis do karty pracownika. – Zawsze będzie liczyć się czynnik ludzki oraz chęć pomocy – mówi Rafał Nowakowski, elblążanin, który porusza się na wózku inwalidzkim. Dobra informacja jest taka, że w przyszłości zmienić ma się kilka przystanków pod kątem bezpieczeństwa w Elblągu i pojawią się nowe pojazdy w pełni przystosowane dla niepełnosprawnych.

W elbląskiej komunikacji miejskiej obecnie funkcjonuje 58 autobusów niskowejściowych (brak stopnia w pierwszych i drugich drzwiach), z czego 7 to pojazdy niskopodłogowe. Gorzej jest z tramwajami, w przypadku których na trasę wyjeżdża 29 wagonów i tylko 6 z nich to pojazdy niskopodłogowe, a 3 niskowejściowe. Nieco lepiej ma być w niedalekiej przyszłości, bo do Elbląga trafią 4 nowe tramwaje z niskimi pokładami.

Kierowca ma obowiązek pomóc niepełnosprawnemu, ale nie zawsze chce to zrobić

Zgodnie z regulaminem ZKM-u, kierowca musi zapewnić niepełnosprawnym bezpieczne dostanie się do pojazdu. Dotyczy to nie tylko wysunięcia rampy umożliwiającej wjazd, ale także skorzystanie z niej w przypadku, gdy jest to konieczne. Praktyka pokazuje jednak, że nie zawsze dla kierowców jest to oczywiste.

Choć zdarzają się sygnały na temat sytuacji, w których kierowca lub motorniczy odmówił takiej pomocy – jest ich zdecydowanie mniej niż w latach ubiegłych. Każdy taki sygnał drobiazgowo sprawdzamy i jeśli to konieczne – interweniujemy i wyciągamy konsekwencje wobec przewoźnika – mówi Michał Górecki, rzecznik Zarządu Komunikacji Miejskiej w Elblągu.

Czasami zawiniają ludzka nieuwaga i niewiedza. Nasz rozmówca, który stale korzysta z komunikacji miejskiej poruszając się na wózku inwalidzkim, zwraca uwagę na kolejny problem.

Wiem, że niektórzy z niepełnosprawnych poruszający się z pomocą tak zwanego “balkonika” mają trudności. Kierowca widząc taką osobę, nie zawsze pomyśli o tym żeby obniżyć dla niej rampę. Tak naprawdę to myślę, że ogromne znaczenie ma czynnik ludzki, czyli czy kierowcy się chce wyjść i otworzyć klapę, czy nie – komentuje Rafał Nowakowski.

Te przystanki to prawdziwa katastrofa

Mowa o peronach umiejscowionych wzdłuż ul. Obrońców Pokoju i Królewieckiej, gdzie infrastruktura drogowa i przystankowa wymaga modernizacji. Tutaj pasażerowie muszą wejść na jezdnię, aby dostać się do pojazdu. I o ile piesi mogą przyspieszyć kroku, kiedy nadjeżdżają samochody, to w przypadku osób niepełnosprawnych, bywa to ryzykowne doświadczenie.

Takie warunki wpływają na bezpieczeństwo, nie tylko osób niepełnosprawnych, ale także i tak zwanych zdrowych. Oczywiście osoba poruszająca się przy balkoniku może się przewrócić, a podnieść się jest jej niezwykle ciężko. W takich sytuacjach liczą się sekundy – komentuje Nowakowski.

Do tragedii jeszcze nie doszło, może też nie trzeba będzie kusić losu, bo ZKM problem widzi i w temacie prowadzi dyskusje.

Choć w ostatnim czasie nie wpłynęły do ZKM-u uwagi dotyczące tego tematu, wiemy że te przystanki są problematyczne. Z informacji jakie posiada ZKM, część z nich powinno zostać w najbliższej przyszłości przebudowanych – komentuje Górecki.

Tutaj można zgłaszać swoje uwagi

Zarząd Komunikacji Miejskiej zwraca się z apelem do osób niepełnosprawnych o zgłaszanie wszelkich niedogodności w zakresie infrastruktury przystankowej czy też wyposażenia pojazdów i sposobu obsługi pasażerów. – Dołożymy wszelkich starań aby takie niedogodności eliminować lub choćby minimalizować – mówi Górecki. Uwagi można zgłaszać anonimowo na oficjalnej stronie TUTAJ.

Joanna Siudak

Print Friendly, PDF & Email