Podsumowując te kulinarne opowieści – kiedy jesteśmy w domku, motywacja do eksperymentowania w kuchni jakoś większa i przyjemność też od razu. A gdy ma się w domu takie żarłoczki, doceniające dobre jedzonko – tym większa satysfakcja.
Autor: Ilona i Damian Nowaccy
Zima, zima, zima…
Piękna, biała, słoneczna i mroźna – wszystko najlepsze, co można powiedzieć o zimie, właśnie się ziściło za oknem!
Świątecznie? Oczywiście, że tak!
W tym roku, kiedy jedna niepewność goni drugą, kiedy planowanie czegokolwiek stało się wyzwaniem, a niepokój towarzyszy nam na co dzień, trzeba skupić się na tym, co pewne, na co na bank możemy liczyć. Grudzień jest jedną z nich. Przyszedł i póki świąt nie będzie, nigdzie się nie wybiera.
Rotary – razem na rzecz innych
Kiedy pierwszy raz usłyszałam o Rotary, muszę przyznać, że nie miałam pojęcia, cóż to jest za organizacja. Julka miała wtedy 10 lat. Na naszej drodze pozyskiwania środków na rehabilitację i sprzęt przewinęło się przez ten czas dużo nazw organizacji charytatywnych oraz przeróżnych darczyńców, ale z Rotary jakoś się nie spotkaliśmy.
Pomagać jest fajnie
Pomagamy rodzicom zrobić zakupy, babci wrzucić węgiel do pieca, dzieciom odrabiać lekcje i sąsiadce, kiedy zabraknie jej cukru. Pomagamy też na większą skalę – co roku wrzucamy do puszki WOŚP, czasem wpłacamy na organizowane okazjonalnie zbiórki na leczenie czy sprzęt.
Raport z wakacji nie-wakacji
Wakacje jednak to coś zdecydowanie więcej, tak przynajmniej być powinno i tak też zwykle u nas jest. Letnie miesiące szybko mijają, przywilej niepakowania się w ciepłe kurtki, czapki i szaliki wraca zanim zdążymy dobrze ogrzać się w promieniach słońca.
Sezonowo i smacznie
Warzywa i owoce sezonowe pobudzają nasz apetyt i zachęcają co roku do korzystania w trybie tzw. „ile się da”. Niczym biegacz w blokach startowych czujnie przygotowujemy się do biegu po te optymalne i ruszamy na podbój targowisk.
Wracamy
Powoli, ostrożnie, podejrzliwie, rozglądając się wokół siebie, wracamy. Wracamy tam, gdzie przecież już byliśmy – trzy miesiące temu – do normalności. Tej samej, a jednak jakże innej.
Z perspektywy Julci
Z okazji Dnia Mamy pomyślałam, że opowiem o naszym wspólnym dniu. Ze swojej perspektywy. Dla odmiany.
Jak Julka odpoczywa?
Przez chwilę zastanawiałam się, jak tu wybrnąć i udzielić wyczerpującej, wartościowej odpowiedzi…