Apetyt na: Polskie warzywo – bób

Apetyt na: Polskie warzywo – bób
Fot. Adminstrator

Dzisiaj o wyjątkowo polskim warzywie, które zaginęło na kilka dobrych lat, a teraz wróciło z powodzeniem na stoły Polaków i nie tylko.

Bób, bo to o nim dzisiaj mowa, należy do grupy roślin strączkowych. Jest warzywem o bardzo dużej wartości odżywczej. Ceniony jest ze względu na wyjątkowy smak oraz liczne właściwości lecznicze. Bób wiąże kwasy żółciowe w jelicie grubym, a tym samym obniża stężenie „złego” cholesterolu LDL we krwi. Zawiera także duże zawartości kwasu foliowego, co może zapobiec wystąpieniu wad rozwojowych u płodu i wspomaga proces leczenia niedokrwistości. Bób jest doskonałą alternatywą dla obniżenia spożycia mięsa, a zwłaszcza białka pochodzenia zwierzęcego. Należy pamiętać, jednak, że porcja 100 g ugotowanego bobu dostarczy 7,60 g białka ( nadmieniam, że 100 g mięsa dostarcza około 26 g białka, a 100 g ryb około 17g ).  W związku z tym może się on znaleźć w diecie osób chorujących na choroby układu krążenia, które muszą ograniczyć spożycie mięsa, a zwłaszcza kwasów tłuszczowych szkodliwe wpływających na stan żył i serca. Ponadto bób ma niską zawartość sodu, a bogaty jest w potas, który sprzyja redukcji poziomu cholesterolu we krwi, dzięki czemu reguluje ciśnienie. Gotowany bób w 100 g zawiera jak na warzywo dość dużo, bo 110 kcal, jednak dzięki małej zawartości tłuszczu i dużej ilości rozpuszczalnego błonnika, jest pożądanym składnikiem diety odchudzającej. Bób spowalnia także proces trawienia i na długo daje uczucie sytości. Jest bogaty także w witaminy z grupy B – czynniki, które są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego.

Bób można jeść na surowo, jak i po ugotowaniu. Młode ziarna można jeść bezpośrednio po wyjęciu ze strąków, gdyż ich skórka nie jest jeszcze zbyt twarda. Ponadto w skórce bobu znajduje się najwięcej witamin. Bób można także ugotować na parze lub w lekko osolonej wodzie. Pamiętajmy, że długie oraz tradycyjne gotowanie w dużej ilości wody, powoduje utratę około 40% witamin i minerałów.

Przepis na lipiec

Mix sałat z bobem i kiełkami

Składniki na 4 osoby:

– 1 główka sałaty masłowej

– 1 główka sałaty radichio (czerwonej)

– 0,5 opakowania rukoli

– 2 –3 szt małych pomidorów (mogą być także koktaljowe)

– 1 papryka żółta

– 100g młodego bobu

– 1 opakowanie dowolnych kiełków

– olej

– sól, cukier, pieprz, czosnek, zioła

Sposób przygotowania: Sałaty umyć, osuszyć i porwać. Rukolę opłukać, porwać i wymieszać z resztą sałat. Pomidory pokroić w dość dużą kostkę lub tylko pokroić na cząstki. Paprykę pokroić w dość małą kostkę. Wszystkie składniki połączyć, wymieszać. Jeżeli bób wymaga gotowania, ugotować w lekko solonej wodzie i schłodzić. Z oleju, przypraw i ziół sporządzić zaprawę i połączyć ją z całością. Na koniec wszystko połączyć z kiełkami.

Przepis można dowolnie modyfikować, stosując różne ilości poszczególnych składników, rodzaje sałat, kiełki i zioła. Sporządzając ją cieszę się jej różnym smakiem i wyglądem, wykorzystując, to co akurat mam w lodówce.

Życzę smacznego i udanej kulinarnej zabawy.

Ps. 

Lato w pełni. Półki w sklepach i na straganach uginają się od warzyw i owoców. Ruszył sezon przetwarzania i zatrzymywania lata w słoikach, butelkach i zamrażarkach. Tutaj chciałabym podzielić się także pewnym niemiłym odkryciem. Zachęcona dość korzystną ceną truskawek, postanowiłam zakupić cukier żelujący, aby przygotować dżem według własnych pomysłów.

Niestety kiedy wzięłam do ręki cukry żelujące różnych producentów, okazało się, że oprócz cukru i pektyn, zawierają one szkodliwe konserwanty, barwniki oraz niezdrowy syrop glukozowo–fruktozowy. Mimo dość długich poszukiwań i różnych cen nie znalazłam właściwego produktu, więc pozostał mi może nie „najpiękniejszy”, ale zdrowszy sposób – tradycyjny, tj. cukier i owoce. Uważajcie Państwo, bo nawet własnoręcznie przygotowane przetwory nie muszą być zdrowe.

  Barbara Bukowska Wersja archiwalna wpisu dostępna pod adresem: http://razemztoba.pl/beta/index.php?NS=srodek_new_&nrartyk= 16078 

Print Friendly, PDF & Email