Aaaaby podjąć pracę...

Aaaaby podjąć pracę...
Fot. Adminstrator

Zanim wyjedziesz – dobrze się dowiedz, bo w najlepszym wypadku cię wyśmieją, a w najgorszym… może być gorzej

  Pani Elżbieta już przebolała stratę, ale przyszła do redakcji, żeby przestrzec innych. Domyślamy się, że nie wszystko nam opowiedziała, bo chyba nie należy do osób, które lubią mówić o swoich uczuciach i emocjach. Bardzo potrzebuje pracy i szuka zatrudnienia z determinacją. Zapisaliśmy wiernie jej historię:

Dam pracę
   Oferty znalazłam w Gazecie Wyborczej: Anglia, praca. Potrzebni mężczyźni i kobiety do pracy stałej przy produkcji i pakowaniu makaronu ( zakwaterowanie gwarantujemy odpłatnie). Tel. 00447983132078, 00447983132066. I drugie: Anglia, praca stała dla kobiet i mężczyzn, przy sortowaniu i pakowaniu ziemniaków,  zakwaterowanie. Tel.: 00477930495421.

Szybki kontakt
   Zadzwoniłam pod oba numery, skontaktowałam się z panią, która przedstawiła się, że jest kierownikiem firmy rekrutującej do pracy. Nazwiska, ani imienia nie podała. Powiedziała, że praca jest, gwarantowana co najmniej na rok, powiedziała też jakie trzeba przywieźć dokumenty: paszport, kserokopię paszportu, drugi dokument ze zdjęciem – do założenia konta w Anglii. I 250 funtów trzeba mieć ze sobą. Ta kwota była dokładnie rozplanowana: 70 funtów – opłata dla biura pośrednictwa pracy w Anglii, 40 £. na pokój, 40 £. na kaucję za wynajęcie pokoju. Reszta – na przeżycie do pierwszej wypłaty.

Dobry standard
   Wszystko wydawało mi się wiarygodne, tym bardziej, że pytałam, czy to nie oszustwo, ponieważ nie jestem już osoba młodą, żebym tułała się bez celu po świecie. Pani ta zapewniała mnie, że na pewno praca jest, że będziemy zakwaterowani w mieszkaniu 2-pokojowym, gdzie znajduje się lodówka, kuchenka mikrofalowa, jest łazienka. Transport do pracy miał zapewniać pracodawca, ok. 10 minut drogi. Pani ta obiecała, że po przyjeździe do Londynu odbierze nas pracowników, z lotniska osobiście, samochodem.

Rachunki na miejscu
   Razem ze mną z Elbląga pojechały 3 osoby: 2 mężczyzn i 1 kobieta.  Byliśmy dobrej myśli, ufaliśmy informacjom udzielonym przez tę kobietę, tym bardziej, ze nie wymagała od nas wpłacania wcześniej pieniędzy, to miało być uregulowane dopiero na miejscu. Pani mówiła też, że aby dać ogłoszenie o pracy, trzeba mieć dużo pieniędzy i dokumentów.

Miłe złego początki, lecz koniec żałosny
   3 października wylecieliśmy do Anglii i o godzinie 7 rano wylądowaliśmy Luton koło Londynu, o czym powiadomiłam organizatorkę wyjazdu. Pani bardzo się ucieszyła i powiedziała, że wysyła po nas samochód, na który mieliśmy czekać godzinę – półtorej.  Samochodu po upływie tego czasu jednak nie było, zadzwoniłam kolejny raz. Pani tłumaczyła, że są korki, ale samochód dojedzie. Mijały godziny, a samochodu nie było. W międzyczasie zauważyliśmy dwie osoby, które stały i też najwyraźniej, jak my, czekały na pracodawcę. Okazało się, że małżeństwo ok. 50-tki, również odpowiedziało na to samo ogłoszenie i byli w tej samej sytuacji.
Zawiadomiliśmy nasze rodziny, oni także zaczęli dzwonić do pośredniczki, a ta kobieta się śmieje! Nie do wiary, ale tak właśnie było. Gdy zagroziliśmy, że zgłosimy sprawę na policję, rozłączyła się i od tej pory telefon nie odpowiada. To była godzina 18-ta.
Noc spędziliśmy w porcie lotniczym na ławce, dobrze, że było jeszcze ciepło, a następnego dnia pojechaliśmy do Londynu autobusem, tanią „zielona linią”. Znaleźliśmy polski Orbis i zdecydowaliśmy, że wracamy do Polski.
Mogliśmy próbować znaleźć coś na własną rękę, bo wychodzą tam gazety po polsku, ale nie było gdzie zostawić bagażu. Nigdzie przechowalni, ani na lotnisku, ani na dworcu, to było okropne, jak tu chodzić z ciężkim bagażem? Poza tym, dostaliśmy wiadomość o bliskiej perspektywie pracy w Niemczech – tym razem pewnej, bo tam już pracuje ktoś z rodziny.

Na walizkach   
Nie rozpakowałam nawet swojego bagażu. Czekam na sygnał. Nie załamałam się, jestem zdeterminowana, bo od lipca jestem bez pracy. Pracowałam zresztą ciężko za marne grosze, ale i to się skończyło. Nie widzę w kraju szans na pracę i emeryturę, więc szukam tam, gdzie mogę zarobić.

„Nie płaci bogaty, tylko winowaty”
Wyprawa do Anglii kosztowała mnie 1500 złotych. Nie miałam tych pieniędzy – pożyczyłam, bo miałam nadzieję, że szybko, bez problemu będę mogła oddać. Na planowany wyjazd do Niemiec, niestety, znowu muszę pożyczyć…

O co chodzi, jeśli nie o pieniądze?
Nie wiem dlaczego ta osoba z ogłoszenia nas oszukała. Sama nie odniosła żadnych korzyści, bo pieniędzy żadnych nie wpłacaliśmy. Może to była taka zabawa, a może to osoba chora psychicznie? Nie wykluczam też, że mogło być gorzej, a my mieliśmy jednak trochę szczęścia. I kto wie czy przed czymś gorszym, nie uchroniło nas, że byliśmy większą grupą, a nie pojedynczo.  
   Przekonałam się na własnej skórze, że rozmowa telefoniczna, to za mało, żeby potwierdzić wiarygodność pośrednika i przedsięwziąć jakieś kroki. Małżeństwo z Katowic jednak, sprawdzało wiarygodność firmy i twierdzą, że znaleźli potwierdzenie, iż jest taka firma. Nazywa się Optima, a jej właściciel Andrzej Guzowski.
   Poszłabym na policję, ale myślę, że się tylko ze mnie wyśmieją – powiedzą, że głupia baba….   

Redakcja
   Nie kopie się leżącego, więc nie pokiwaliśmy przytakująco głową, tylko zwróciliśmy się z pytaniem do Komendy Miejskiej Policji w Elblągu, aby jednak wiedzieć co odpowie, niż się domyślać. Zresztą serdecznie pani Eli współczujemy, podobnie jak innym oszukanym i zawiedzionym, czego dowodem jest ta publikacja ”ku przestrodze”. Poniżej odpowiedź, otrzymana za pośrednictwem Zespołu Prasowego KMP.

Komenda Miejska Policji w Elblągu
  Opierając się na przysłanym tekście, po konsultacji z sekcją dochodzeniowo – śledczą należy stwierdzić, że zawarte tam informacje nie wyczerpują znamion art, 286 tj. oszustwa, niemniej jednak Pani, która została poszkodowana może w każdej chwili zgłosić się do elbląskiej komendy i takie zawiadomienie złożyć. Policjanci będą wtedy tę sprawę badać.  Elżbieta Szczesiul-Cieślak Wersja archiwalna wpisu dostępna pod adresem: http://razemztoba.pl/beta/index.php?NS=srodek_new_&nrartyk= 1294

Print Friendly, PDF & Email