A. Pietrzyk o książkach: Małgorzata i Michał Kuźmińscy „Śleboda”

A. Pietrzyk o książkach: Małgorzata i Michał Kuźmińscy „Śleboda”
Fot. materiały prasowe

„Śleboda” to pierwsza część trylogii autorstwa Małgorzaty Kuźmińskiej i Michała Kuźmińskiego, to również znakomity etnokryminał, z naciskiem na słowo etno, bo lokalny koloryt to największy plus powieści.

Ania Serafin jest antropologiem kultury, na wakacje wyjeżdża w Tatry, do Murzasichla. Już podczas pierwszego spaceru szlakiem górskim znajduje zmasakrowane zwłoki. Ofiarą jest stary góral, Jan Śleboda. O swoim odkryciu informuje znajomego dziennikarza, Sebastian Strzygonia. Ten, widząc w tym poczytny temat, przyjeżdża na Podhale i wciąga Anię w śledztwo.

Zagadka kryminalna jest ciekawa, choć niepozbawiona znamion schematyczności, ale ważniejsze okazuje się powiązanie współczesnych wydarzeń z tragiczną przeszłością górali. Autorzy „wymiatają spod dywanu” trudny temat goralenvolku i kolaboracji górali z hitlerowcami, pokazując złożoność tego problemu.

Kuźmińscy znakomicie zaprezentowali koloryt Podhala i to zarówno ten dawny, jak i obecny. Niegdyś w Murzasichlu było słychać dźwięk kanek i terkot wozów, pachniało starym drewnem i suszonymi grzybami, obecnie słychać muzykę góral polo i czuć woń góralskich kebabów, widać też wszechobecne banery.

Autorzy wspominają dość uszczypliwie o tłumach wędrujących szlakami górskimi oraz turystach, którzy oczekują znanych produktów opakowanych jedynie w góralski sztafaż, ale nie ma w tym potępienia, po prostu takie dzisiaj są Tatry i też mają swój urok. Dawne Podhale i te współczesne są interesujące, uwodzą i porywają.

Kuźmińscy dali nam też portret dzisiejszego górala, który potrafi się dostosować do oczekiwań turystów, bo najważniejsze są dutki. Jeszcze ciekawszy jest obraz całej społeczności góralskiej, zjednoczonej jedną tajemnicą, ale też podzielonej różnymi żalami. W takiej wspólnocie wszystko podporządkowane jest układom towarzysko-polityczno-biznesowym, każdy komuś coś zawdzięcza, każdy od kogoś jest zależny.

W „Ślebodzie” tętni góralska gwara. Posługują się nią bohaterowie, ponadto pojawiają się przyśpiewki i góralskie przypowieści, jest tego mnóstwo. Język tworzy klimat, ale pod warunkiem, że książkę się słucha. W lekturze czarnodrukowej gwara może męczyć, ale gdy ktoś ją nam czyta i robi to tak rewelacyjnie jak Janusz Zadura, wtedy możemy się delektować śpiewną mową górali. Bardzo polecam.

Audiobook: Małgorzata Kuźmińska, Michał Kuźmiński, „Śleboda”, Wydawnictwo Aleksandria, czyta Janusz Zadura, czas nagrania: 13 godzin 34 minuty.

Print Friendly, PDF & Email